sobota, 13 września 2014

Chapter fifteenth.

-Naty.-Podszedł do mnie Beau.Chciał mnie przytulić,ale szybko się odsunęłam.
-Nie Beau,nie chcę z tobą rozmawiać.-Chłopak nawet się nie starał,co mnie jeszcze bardziej zraniło i poszedł do reszty,która nadal była w wodzie.Po chwili ujrzałam zmierzającą w naszym kierunku Olivię.
-Nat,wszystko okay?-Spytała troskliwie.
-Tak,wszystko w porządku.-Starałam się nie pokazywać,jak jest mi smutno,bo prawie się utopiłam przez mojego chłopaka,który potem totalnie mnie olał.

-Idę się. Przejść.-Ubrałam spodenki na suchy już strój,a do tylnej kieszonki włożyłam iPhone'a.
-Pójdę z tobą.-Odezwał się Lukey.
-Nie Luke,wolę iść sama.-Odparłam jego propozycję.Chciałam sobie wszystko przemyśleć.
-To nie jest propozycja,ja stwierdzam fakty.-Zaśmiałam się,gdy usłyszałam mòj cytat z wieczoru,który tak dokładnie pamiętam.
-Okay.-Złapałam go z dłoń i ruszyliśmy przed siebie.
Spojrzałam jeszcze na mojego chłopaka,ale nie wydawało się,żeby przejmował się tym,że idę gdzieś.Z jego bratem.Trzymając go za rękę.
Ugh,co za kretyn!

Doszliśmy do pomostu,gdzie usiedliśmy.
-Luke?-Spojrzałam na chłopaka.Zdawał się intensywnie nad czymś myśleć.-Luke?
-Yy...co?-Przerzucił swój wzrok z wody na mnie.
-Czy Beau coś dzisiaj pił?Kiedy mnie wrzucił do wody,poczułam od niego alkohol.-Na samo przypomnienie przeszedł mnie dreszcz.
-Umm,właściwie tak.Holly kupiła sobie,jemu i Skipowi chyba po trzy drinki.
-Wredna zdzira.-Wymamrotałam pod nosem,w nadziei,że Brooksy tego nie usłyszy.
-Co?-Nie odpowiedziałam mu,bo poczułam wibrację przychodzącej wiadomości.Wyjęłam telefon z kieszeni i odblokowałam ekran.

Od:Gabriella
Cześć Słonko.Impreza dzisiaj u mnie o 20:00
Będzie fajnie jeśli wpadniesz. xx

Czyli to jednak nie był żart i ona mówiła poważnie.
-Luke?-Zwróciłam się do chłopaka,nie odrywając wzroku z telefonu.
-Hmmm?
-Masz ochotę na imprezę?-Spojrzałam na niego z uśmiechem.
-Na imprezę?Zawsze.
-Cudnie...wracamy?
-Jeśli chcesz.-Odpowiedział,a ja wstałam z pomostu i skierowałam się w stronę wygłupiających się nastolatków.

Wróciłam do domu i skierowałam się prosto do kuchni.Nie jadłam nic od rana i mój żołądek domagał się jedzenia.
Otworzyłam lodówkę i wyjęłam z niej jogurt naturalny.Przeszłam do salonu i włączyłam telewizję,pochłaniając zawartość kubeczka.
Przełączyłam na  Disney Channel,na którym właśnie leciała Hannah Montana.
O mamoo!Jak ja dawno tego nie oglądałam!
Zawsze byłam fanką tego serialu,po prostu go uwielbiałam.

Śpiewałam piosenkę,która właśnie leciała w telewizorze,kiedy usłyszałam przekręcanie klucza.Spojrzałam na drzwi i ujrzałam Alexa.
Chwila...on jest ranny!
-Boże Alex,co ci się stało?!-Podbiegłam do brata i spojrzałam na jego twarz.Z nosa leciała mu krew,miał rozciętą wargę i łuk brwiowy oraz najprawdopodobniej podbite oko.-Idź do kuchni,ja biegnę po apteczkę!-Mówiłam spanikowana.
Sprintem pobiegłam do łazienki,wyjęłam apteczkę z szafki i pobiegłam do kuchni.
-Matko,jak ty wyglądasz?Czy to ma związek z tym kolesiem?-Podeszłam do niego.
-Nie twój interes!-Warknął.
-Może grzeczniej,co?!Chyba,że wolisz się wykrwawić,mi to obojętne.-Odpyskowałam mu.
-Przepraszam,okay?
Uśmiechnęłam się triumfalnie i zaczęłam opatrywać rany chłopaka.

-Przyłóż to do oka,a może nie będziesz miał śliwy pod oczami.-Podałam mu worek z kostkami lodu.
-Dzięki.-Zabrał ode mnie lód i przyłożył do oka,po czym lekko syknął.
-Boli cię coś jeszcze?-Spytałam,bacznie mu się przyglądając.
-Mam parę siniaków na brzuchu,ale to nic takiego.-Odpowiedział,schodząc z krzesła przy wysepce.
Podeszłam do niego i próbowałam podwinąć koszulkę,ale mi nie pozwolił.
-No pokaż.-Powiedziałam stanowczo,na co chłopak rozluźnił uścisk na moich rękach.Podwinęłam materiał i zamarłam.
-To jest nic takiego?!Masz cały brzuch posiniaczony.
Wyglądało to przerażająco.Siniak na siniaku.
-Ktoś cię skopał?-Spojrzałam zmartwiona.-Powinieneś zadzwonić na policję.Ktoś cię pobił!
-Ale nie zadzwonię i ty też tego nie zrobisz!!-Chwycił mnie za przedramiona i zacisnął na nich swoje dłonie dłonie,przez co syknęłam z bólu.
W tej chwili zaczęłam bać się mojego brata.Zmienił się.Nigdy nie był taki wobec mnie.
Moje zmartwienie zmieniło się w strach,a ja próbowałam się wyszarpać i cofać się do tyłu.Bałam się,że on mi coś zrobi,a na samą myśl o tym łzy zaczęły mi niekontrolowanie spływać po policzkach.Zaczęłam lekko kręcić głową.Chłopak puścił mnie.
Wyraz jego twarzy zmienił się z rozwścieczonej w łagodną,jakby wybudził się z szaleńczego transu.
-Nat,Nati,przepraszam,nie chciałem.-Jeszcze pokręciłam głową i wybiegłam z kuchni.
Zamknęłam drzwi w swoim pokoju i zsunęłam się po nich.Wyjęłam telefon z kieszeni i wybrałam numer Lukeya.Po dwóch sygnałach usłyszałam jego głos.
-Siemka Smith.-Był szczęśliwy.Wyczułam po jego głosie.Od jakiegoś czasu chodził przygnębiony.
-Hej Luke.Jednak nie mogę iść na tą imprezę,przepraszam,że psuję ci plany.-Powiedziałam cicho,ledwo powstrzymując się od płaczu.
-Naty,coś się stało?Dlaczego płaczesz?-Zmartwił się.Ughh,nie chcę go w to wplątywać.Nie chcę,żeby się martwił.
-Tak.
-Zaraz będę!-Odpowiedział szybko.
-Nie!Luke.-Nie zdążyłam powiedzieć,bo chłopak już się rozłączył.
POV Luke
Szybko zbiegłem po schodach,ubrałem buty i wybiegłem z domu.Usłyszałem tylko,jak ktoś otwiera drzwi.
-A ty gdzie tak pędzisz?-Zawołał mój bliźniak.
-Do Nati.
-A czy to nie jest przypadkiem dziewczyna naszego brata?Przynajmniej tak myślałem do tej pory.-Zaśmiał się pod nosem.
-Spierdalaj Jai!Nie mam czasu.-Pokazałem mu środkowy palec,co nie było raczej dojrzałe,ale ja nigdy nie mówiłem,że jestem dojrzały i szybkim krokiem ruszyłem do domu Nat.

Zadzwoniłem dzwonkiem,a drzwi otworzył Alex.
-Cześć.-Powiedziałem.-Przyszedłem do Naty.
-Jasne,jest u siebie.-Burknął i poszedł do salonu.Bez zastanowienia wszedłem po schodach na piętro i skierowałem się do pokoju dziewczyny.

Uchyliłem drzwi i zobaczyłem ją.Była smutna.Siedziała na swoim dwuosobowym łóżku,a nogi miała podkulone pod brodę.
-Hej,hej.-Uśmiechnąłem się do niej,chcąc ją rozweselić,ale na marne.-Ej mała,co się stało?
Usiadłem obok niej,a ona spojrzała na mnie swoimi niebieskimi oczami.Przepełniał je ból i strach.Chwyciłem jej drobne dłonie,by dodać jej otuchy.
-Mi możesz powiedzieć.
-Dlaczego wszystko musi być tak cholernie trudne?-Przytuliła mnie.-Najpierw pokłóciłam się z Beau,a teraz z Alexem.
-Ej,nie martw się wszystko się ułoży,a Beau to dupek.-Starłem kciukiem pojedynczą łzę,która spłynęła po jej policzku.
-Ale go kocham.-"A ja ciebie!" Miałem ochotę to wykrzyczeć,ale nie miało to najmniejszego sensu.

-Może zostaniesz na noc?-Spytała,kiedy miałem wychodzić.-Alex znowu gdzieś wyszedł.Nie chcę zostać sama.
-Jasne,nie zostawię cię.
-Świetnie,czuj się,jak u siebie.Ja idę wziąć prysznic,to był ciężki dzień.-Lekko się do mnie uśmiechnęła i poszła na piętro.
Włączyłem jakiś program w telewizji i czekałem aż dziewczyna wróci do salonu.

 Przeglądałem Twittera,kiedy poczułem,jak ktoś siada obok mnie na kanapie.
-Co robisz?-Spytała,a ja spojrzałem na nią.Była idealna.Piękna,mądra,zabawna...i nie moja.
-Nic ważnego.-Włożyłem iPhone'a do kieszeni.-Co robimy?
Wzruszyła tylko ramionami.
-Nie wiem,możemy obejrzeć jakiś film,no nie mam pojęcia.-Uśmiechnęła się.
-Widzę,że ci się humor poprawił.
-Dzięki tobie.Mówiłam ci już,że jesteś najlepszym przyjacielem na świecie?
-Hmmm.-Udawałem zastanowienie.-Nie przypominam sobie.
-To teraz ci mówię,dziękuję.
-Za wiele razy mi dziękujesz.
-Zasługujesz na to.-Przytuliła mnie.

POV Natalie
Przetarłam oczy i rozejrzałam się w około.Leżałam na kanapie,a Luke'a nigdzie nie było.
-Masz ochotę na kanapki z serem?-Zawołał z kuchni.
-Jasne.-Uśmiechnęłam się do niego promiennie.
-To super,bo to jedyne danie,które potrafię zrobić bez spalenia czegoś.
-Hahaha.-Zaśmiałam się,po czym poszłam się ogarnąć.

Wróciłam na parter i poszłam do kuchni.
Usiadłam na wysokim krześle przy wysepce i upiłam łyk kakao,które stało przede mną razem z talerzem kanapek.
-Co zamierzasz zrobić z Beau?-Spytał chłopak,siadając obok mnie.
-Nie mam zamiaru się do niego odezwać,niech w końcu się mną zainteresuje.-Odpowiedziałam beznamiętnie i zaczęłam jeść moje kanapki.

 POV Luke
Wróciłem do domu,gdzie zastałem tylko Beau.
-Gdzie się szlajałeś?-Spytał.Od kiedy jest z Nat,nasze relacje się pogorszyły.
-Nie twój interes.-Warknąłem,siadając na kanapie.-Byłem u twojej dziewczyny.-Dodałem,chyba chciałem go tym zdenerwować.-Zadzwoniła do mnie,żebym do niej przyszedł,bo przez ciebie miała zjebany dzień.
-Ach tak,a nasz zawsze pomocny Lukey musiał od razu do niej jechać.Opieprz się od niej,jasne!
-Wiesz co Beau?Jesteś kretynem.Ona cały wieczór płakała,bo się nią nawet nie zainteresowałeś,ani nie przeprosiłeś,a to mnie się czepiasz.Spójrz na siebie!-Powiedziałem i poszedłem do siebie,trzaskając drzwiami.

POV Beau
Luke ma racje.Zachowałem się,jak dupek.Sam nie wiem dlaczego.Muszę przeprosić Natalie.Nasz związek nie może się skończyć przez moją głupotę.
____________________________
 Hej,hej! ♥
Jak się podoba?Mam nadzieję,że nie zepsułam tego rozdziału.Oceńcie to same. ;D
Przyśnił mi się świetny pomysł na zakończenie tego ff i na pewno go wykorzystam (musiałam się tym z Wami podzielić xde) C:
W zakładce Informed możecie zostawiać Wasze nicki,bym mogła Was informować (: A w zakładce Spam możecie zostawiać linki do blogów. :*
Hmm...to chyba wszystko,następny rozdział w sobotę. :3
Do napisania Skarby! ♥♥♥

12 komentarzy:

  1. ROZDZIAŁ CUDNY JAK ZAWSZE *.*
    CHCE NEXTA I TO SZYBKO :3
    CZY TY CHCESZ SZYBKO DAĆ EPILOG ?!!!
    NIE MOŻESZ BO TE OPOWIADANIE JEST PERFEKCYJNE <3

    BEAU SZYBKO IDŹ PRZEPROSIĆ NATI !!! BO BĘDZIE ZA PÓŹNO!!
    A LUKE.... SZKODA MI JEGO BO MION ZDANIEM ONI POWINNI BYĆ RAZEM, ZAWSZE JEST PRZY NIEJ...
    NO ALE ŻE TAK JEST :)

    @klaudia_nikii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochanie! <3
      NIE,nie mogłabym,za bardzo się przywiązałam do tego opowiadania,po za tym będzie się jeszcze dużo działo. C: Tak tylko Wam napisała,że przyśniło mi się zakończenie,nad który dość długo myślałam ;D
      ^.^

      Usuń
  2. świetny rozdział :D
    "Pokazałem mu środkowy palec,co nie było raczej dojrzałe,ale ja nigdy nie mówiłem,że jestem dojrzały" rozwaliłaś mnie XD
    szkoda mi Naty, a Beau dalej mnie wkurza. Kiedy ona będzie z Lukem?? Ja już chce żeby byli razem!
    Czekam na następny rozdział :) x

    OdpowiedzUsuń
  3. Napisałam długi komentarz, ale mi się nie dodał :C
    Boski rozdział tak jak zawsze :3
    Beau zachowuje się jak skończony idiota ;x
    Szkoda mi Nati :C
    Tak jak pisała Dominikia - kiedy ona będzie z Luke'iem? :C
    Z niecierpliwością czekam na next'a :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Słońce! ^^
      Cierpliwości C:
      Może dodam wcześniej,zależy,jak będzie z moim wolnym czasem. :)

      Usuń
  4. Jeju! Niech ona zobaczy,że Luke coś do niej czuje. Beau zachowuje się potwornie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć słońce! :*
    nominowałam cię do Liebster Award. Więcej informacji tutaj: http://depressed-lukebrooks-fanfiction.blogspot.com/2014/09/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham uwielbiam i wszystko co możliwe <3

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy