sobota, 27 września 2014

Chapter seventeenth.

-Nat,wychodzę!-Usłyszałam krzyk mojego brata,a potem trzaśnięcie drzwi.
Pora zabawić się w detektywa.
Wyskoczyłam spod kołdry i szybko zbiegłam po schodach.Nałożyłam na stopy czarne Vansy,które idealnie dopełniały mój strój składający się z czarnych rurek,czarnej koszulki i czarnej bluzy.
Hahaha,jaki ze mnie tajniak.
Złapałam za moją deskorolkę i wybiegłam z domu,wcześniej go zamykając.

Cały czas jechałam za Alexem,dopóki nie zatrzymał się przed jakimś klubem,z którego dudniła muzyka.Aż mi uszy pękały.
Czy on oszalał?!Jest środek tygodnia,a on się po klubach szlaja!
Wyszedł z samochodu i powędrował do wejścia.Przywitał się z ochroniarzem,który bez kolejki wpuścił go do środka.Po chwili podeszłam do tego ogromnego gościa.
-Hej,przed chwilą do środka wszedł mój starszy brat.Ja muszę z nim porozmawiać!-Spojrzałam na jego twarz,która nie wyrażała żadnych emocji.
-Masz dowód?Nie wpuszczamy dzieciaków.
-Yyyy...ummm...no nie,ale to bardzo ważne.Proszę,tylko na sekundkę.-Zrobiłam słodką minkę.Zawsze działała.
-Nie ma dowodu,nie ma imprezki.-Odpowiedział i zwrócił się do osób stojących w kolejce.Nie miałam nawet kasy,żeby dać mu łapówkę.Ughh!
Byłam strasznie zdesperowana,musiałam się dowiedzieć,co on tam robi.
Odeszłam kilka kroków,po czym zrobiłam rozpęd i wpadłam na tego typka.A on nawet nie drgnął.
No ludzie,błagam!
Odwrócił swój wzrok z grupki nastolatków na mnie.
-Mała,nie przeginasz trochę?-Powiedział oschle,a ja uśmiechnęłam się głupkowato.
-To ja może...już sobie pójdę.-Zaczęłam robić małe kroczki do tyłu,po czym szybko odjechałam na deskorolce.
Nie udało się tym razem,uda się następnym.Musi!

-O co się znowu martwisz?-Głos Beau wyrwał mnie z transu.
-O nic...Mam małe kłopoty z moim bratem,ale to mało ważne.-Odpowiedziałam wymijająco.
-Mam pomysł.-Zmienił temat,za co byłam mu bardzo wdzięczna.-Idziemy.-Wstał z kanapy i złapał mnie za ręce,ciągnąc mnie do siebie.
-Gdzie?-Spojrzałam w jego przepiękne oczy.
-Niespodzianka.-Pocałował mnie lekko w usta i ruszyliśmy do wyjścia.
Zatrzymaliśmy się przed studiem tatuażów.
-To tutaj?To ten twój genialny pomysł?-Spojrzałam na niego pytająco.
-Yhym.-Odparł dumnie.-Zrobimy sobie tatuaże.Chyba,że nie chcesz?
-Nie,to świetny pomysł,zawsze marzyłam o tatuażu.-Odpowiedziałam szczęśliwa.Naprawdę to było moje marzenie.

-Wybrałaś już coś?-Usłyszałam za sobą głos mojego chłopaka.
-Yhym.-Pokazałam chłopakowi wzór,który wybrałam.

-Świetny,będzie do ciebie pasował.-Podszedł do mnie i cmoknął w usta. Wróciłam do domu na maxa szczęśliwa.Od zawsze marzyłam o tatuażu,ale kiedy tylko wspomniałam o tym przy rodzicach zawsze słyszałam ten sam tekst: "Jeśli zrobisz sobie tatuaż wyrzucę cię z domu!". Udałam się do garderoby,by przebrać się w wygodniejsze ciuchy.


Zeszłam do salonu i rozsiadłam się na kanapie,włączając MTV.
 Nagle poczułam wibracje.Odblokowałam telefon i otworzyłam wiadomość.

Od:Luke 
Otwórz mi drzwi. (: 

Wstałam z kanapy i ze śmiechem podeszłam do drzwi frontowych.
-Haha,debilu.Nie mogłeś nacisnąć dzwonka?-Spojrzałam na niego z rozbawieniem.
-Chciałem być oryginalny.-Posłał mi promienny uśmiech,na co mi jeszcze bardziej chciało się śmiać.
Uwielbiam go. 

-Wybieramy się z chłopakami i Olivią na tydzień do naszego domu w LA.Masz ochotę lecieć z nami?
Przeanalizowałam to,co powiedział.Z jednej strony chciałam z nimi lecieć,ale z drugiej mam złe wspomnienia z LA.
-Mam nadzieję,że wasz dom jest jak najdalej od domu moich rodziców.-Posłałam mu lekki uśmiech,co odwzajemnił.

***
Usłyszałam dźwięk,tak bardzo znienawidzony przez wszystkich.Tak tak,to budzik.
-Ohh,przestań już!-Szybko go wyłączyłam i zwlokłam się z mojego kochanego,cieplutkiego łóżeczka.
Dzisiaj lecimy do LA!Mimo wszystko bardzo się cieszę,że się zgodziłam.
Podreptałam do garderoby i wybrałam jakieś ubrania.Nie zwracałam na to jakiejś większej uwagi,gdyż była czwarta nad ranem.
Kto normalny wymyśla godziny lotu tak wcześnie?! 

Wzięłam szybki prysznic,umyłam ząbki,wysuszyłam włosy i ubrałam się we wcześniej przygotowane ubrania.Zrobiłam lekki makijaż i zbiegłam na dół.Zjadłam musli i wróciłam do pokoju po walizki.

Kiedy udało mi się znieść dość sporą walizkę po schodach tak,by nie obudzić Alexa,rozbrzmiał się mój dzwonek w telefonie. Beau.
-Halo?
-Jesteś już gotowa?Właśnie parkujemy pod twoim domem.-Usłyszałam w słuchawce głos mojego chłopaka.
-Okay.-Rozłączyłam się i razem z moimi bagażami wyszłam na podjazd.

 -Wiesz,że jedziemy tylko na tydzień?-Spytał rozbawiony Jai,spoglądając na rozmiary mojej walizek.
-Jai,ty masz jeszcze więcej swoich rzeczy.-Odparła Olivia,na co wszyscy prócz Jai zaśmiali się.

Weszłam do samolotu i zajęłam miejsce obok okna.Obok mnie usiadł Beau,na co uśmiechnęłam się promiennie. Włożyłam słuchawki do uszu,zamknęłam oczy i spróbowałam zasnąć.

-Matko,ale mnie wszystko boli.Ten lot był zdecydowanie za długi.-Zaczęłam narzekać,kiedy byliśmy już na lotnisku.
-Nie marudź tak,to nie ty siedziałaś przed niewyżytym ośmiolatkiem,który ciągle kopał ci w fotel.-Mruknął JJ.
-Life is brutal.-Odparł Luke.-A teraz idziemy,Nash na nas czeka.
Nash Grier?!O mamooo,uwielbiam go. 

-Siema stary.-Skip podszedł do chłopaka i przywitał go tak,jak to w zwyczaju mają chłopacy.-To jest Natalie,dziewczyna Beau,a całą resztę znasz.
-Hej.-Powiedziałam i uśmiechnęłam się w jego stronę.

Dojechaliśmy do domu chłopaków,a mnie wbiło w fotel.Znajdowaliśmy się na tej samej ulicy,na której mieszkałam kilka lat temu.
O nieee!Ratunku!Ja chcę do Melbourne! 
-Ej,ziemia do Natalie.Coś się stało?-Olivia machała mi dłonią przed twarzą,przez co wróciłam do rzeczywistości.
 Ja i to moje zajebiste szczęście. Poczuliście ten sarkazm? 
-O nie,nie,nie,nie.-Powiedziałam ściszonym głosem i twarze wszystkich zwróciły się w moją stronę.
-Ej,co jest?-Tym razem odezwał się zmartwiony Luke.
-Kilka domów dalej mieszkają moi rodzice.-Odpowiedziałam i głośno wypuściłam powietrze.
________________________________________
Zje***am ten rozdział,a szczególnie końcówkę!Przepraszam bardzo. :C
Utworzyłam nowego bloga,który będzie o Jai'u.Dodałam już bohaterów,ale na razie nie będę tam nic więcej publikować.Nie chcę obarczać się dodatkową pracą,choć uwielbiam pisać i sprawia mi to wielką radość.Nie chcę po prostu,by zdarzyła się sytuacja,że nic nie opublikuję przez długi czas i Was zawiodę.
Najprawdopodobniej zacznę tam publikować posty dopiero po egzaminach gimnazjalnych,bo wtedy będę miała light.:)
Jeśli chcecie zajrzeć już teraz to zapraszam:
All you need is love ♥ 
Umm...to chyba wszystko,następny może pojawić się w przedziale między piątkiem,a niedzielą,bo urządzam w sobotę imprezę urodzinową i będę miała przy niej trochę pracy. ;*
 Do napisania Skarby. ♥♥♥

sobota, 20 września 2014

Chapter sixteenth.

Zapukałem do drzwi i otworzyła mi moja dziewczyna.
Miała zapłakaną twarz.
Jakim ja jestem idiotą!
Próbowała zamknąć mi przed nosem drzwi,ale zaparłem je nogą.
-Daj mi pięć minut,proszę?
-Ani minuty dłużej.-Otworzyła szerzej drzwi,a ja ciesząc się w duchu wszedłem do środka.
POV Natalie
Mimo,że byłam na niego na maxa wściekła,ucieszyłam się,że w końcu do mnie przyszedł.Tęskniłam za nim!
Nie będę po sobie pokazywać,że jestem happy,niech się chłopak trochę pomęczy.
-Nati,bardzo cię przepraszam za wczoraj,zachowałem się,jak kretyn,wiem o tym.Trochę wypiłem i mnie poniosło.Nie chcę,żeby przeze mnie to,co jest między nami się zepsuło.Jesteś dla mnie bardzo ważna,najważniejsza na świecie...Wybaczysz mi?-Spojrzał na mnie smutnymi oczami,żal mi się go zrobiło.
-Tęskniłam.-Szepnęłam i lekko pocałowałam go w usta.

-Idziemy do skate parku?-Spytał nagle Beau.Siedzieliśmy właśnie w salonie,byłam wtulona w Beau,on bawił się palcami mojej prawej ręki,a w tle leciała jakaś komedia romantyczna,której tytułu nie znałam i jakoś nie byłam nim zbytnio zainteresowana.
-Nie jesteś za stary na skate park?-Odpowiedziałam pytaniem na pytanie i zaśmiałam się cicho.
-Natalie Rose Julie Smith,nigdy nie jest się za starym na skate park.-Powiedział to ze śmiertelną powagą,a ja zaczęłam się niekontrolowanie śmiać.
-W takim razie chodźmy!-Wypowiedziałam przez śmiech i ruszyłam do mojego pokoju po deskę.

Po drodze poszliśmy jeszcze do domu Brooksów.
Beau splótł nasze palce i weszliśmy do salonu.
-Idziemy do skate parku,idziecie z nami?-Spytał mój chłopak.Bliźniacy siedzieli znudzeni na kanapie.Jai wpatrywał się w ekran telefonu,a Lukey oglądał jakiś serial.
-I tak nie mamy nic do roboty,więc czemu nie?-Odparł Jai.
Zabrali swoje deski i ruszyliśmy w wyznaczone miejsce.

-Stań na desce.-Wykonałam polecenie Beau.Doskonale wiedziałam,jak się jeździ,bo mój brat mnie uczył,ale Beau był taki słodki,kiedy próbował mnie czegoś nauczyć.-Odepchnij się.Świetnie ci idzie.
-Bo mam świetnego nauczyciela.-Posłałam mu uśmiech.-Mogę iść na rampę,do chłopaków?
-Jasne,tylko się nie zabij.-Podeszłam do niego i cmoknęłam go w usta.
-Nie martw się,dam sobie radę.-Szepnęłam i stanęłam obok bliźniaków.
Zjechałam po rampie,wykonując kilka trików,po czym podeszłam do braci Brooks.Jai i Beau stali z otwartymi buziami,a Luke się z nich śmiał.
Doskonale wiedział,że potrafię jeździć.Często tu razem przychodziliśmy.
-Jak...ty to zrobiłaś?-Wyjąkał Jaidon.
-Na desce jeżdżę chyba od zawsze,mam w końcu starszego brata.-Uśmiechnęłam się do niego.
-Gdzie ty byłaś całe moje życie?!-Chłopak podszedł i przytulił mnie tak,że prawie się dusiłam.
-Czekała na mnie.-Odparł dumnie Beau i odepchnął ode mnie młodszego brata,a sam objął mnie ramieniem.
Śmiałam się z tych dwóch młotków,kiedy mój wzrok padł na Luke'a,który miał smutną,a zarazem wściekłą minę.
Muszę z nim w końcu porozmawiać!

-Olivia się pyta,czy nie mamy ochoty na maraton filmowy?Wszyscy.-Oznajmił Jai,kiedy wracaliśmy ze skate parku.
-Czemu nie,i tak nie mam nic w planach.-Odpowiedziałam beznamiętnie.
-Świetny pomysł.-Powiedział Beau po chwili.
-Okay.-Jai wystukał na ekranie,najprawdopodobniej odpowiedź.-O 19.30 mamy być u niej w domu.-Dodał.Pożegnałam się z nimi i każdy ruszył w swoim kierunku.

Wróciłam do domu,w którym zastałam Alexa.
-Hej.-Uśmiechnęłam się do niego.
-Cześć.-Mruknął,wpatrując się w telefon.
Gościu,co jest z tobą nie tak?!
-Idę dziś na maraton filmowy do Olivii,więc nie będzie mnie na noc.-Oznajmiłam mu,zabierając jabłko z półmiska.
-Jasne.Rób,co chcesz.-Odpowiedział ściszonym głosem.
-Alex,czy coś się znowu stało?
-Nie.-Odpowiedział,starając nic nie okazywać,ale wyczułam,że się spiął,jak zawsze,gdy pytałam,czy coś się dzieje w jego życiu.
-Nie chcesz,to nie mów.Idę do siebie.

O 18 zwlokłam się z łóżka,na którym obecnie leżałam i czytałam Dotyk Gwen Frost.Weszłam do mojej garderoby i wybrałam wygodny zestaw.
Weszłam do łazienki,wzięłam szybki prysznic,umyłam zęby,wysuszyłam włosy,które splotłam w francuza i ubrałam na siebie przygotowane rzeczy.
Wróciłam do pokoju i zrobiłam lekki makijaż.Wyciągnęłam torbę spod łóżka,do której włożyłam piżamę,kosmetyki,rzeczy na przebranie i szczoteczkę do zębów.

Kiedy byłam gotowa było już po siódmej,więc ubrałam na stopy moje czarne Vansy i rzucając do brata krótkie "pa",wyszłam z domu.

 -Hej Nat.Świetnie,że przyszłaś.-Przywitała mnie Liv.
-Cześć,ja też się cieszę.-Powiedziałam wesoło i przytuliłam przyjaciółkę na przywitanie.
Tak,mogę ją nazwać moją przyjaciółką,jak każdego z naszej paczki (no może prócz Holly,ale to szczegół).Bardzo się z nimi zżyłam,uwielbiam ich i uważam,że są najlepszymi przyjaciółmi na całym świecie.

Weszłyśmy do środka,z salonu słychać było śmiech.
-Hej wszystkim!-Starałam się ich przekrzyczeć.
-Cześć Nati.-Przywitał się Jai,który jako pierwszy mnie zauważył,zaraz po nim wszyscy zaczęli się ze mną witać,tylko ta wredna małpa (czyt.Holly) siedziała i patrzyła na mnie z politowaniem.
Dziewczyno,co ja ci zrobiłam?! 

-Co oglądamy na początek?-Spytał Skip,kiedy wszyscy już wygodnie się rozłożyli na kanapie i fotelach.
-Jestem za Nocą oczyszczenia.-Zasugerował Beau,który siedział po mojej prawej i obejmował mnie ramieniem.
-Nie,tylko nie horror.-Jęknęłam,próbując ich przekonać,że to zły pomysł.Na marne.
-Nati,nie daj się prosić.Potem obejrzymy,coś innego.-Odezwał się James.
-Ohh,niech wam będzie.-Uśmiechnęłam się lekko i bardziej wtuliłam w chłopaka.

Rozejrzałam się po pokoju,wszyscy zasnęli.
Spojrzałam na ekran telefonu.02:34.
Wstałam z kanapy i podreptałam do kuchni.Wyjęłam szklankę i sok,po czym nalałam trochę i upiłam łyk.
-Zdaje się,że wszyscy zasnęli.-Usłyszałam za sobą i aż podskoczyłam.Odwróciłam się i zobaczyłam Lukey'a.
-Tak,chyba tak.-Odpowiedziałam.Zastanowiłam się chwilę,po czym zaczęłam temat.-Luke,co się dzieje?
-A co ma się dziać?-Próbował być naturalny,ale widać było,że trochę się spiął.
-Widzę przecież,że coś jest nie tak.Możesz mi przecież powiedzieć.-Spojrzałam na niego czule. 
-Okaaay.-Wypuścił powietrze ze świstem.-Jest taka jedna dziewczyna,która mi się bardzo podoba...
-O matko.Luke,zakochałeś się?To świetnie!-Krzyknęłam szeptem,o ile to możliwe,by nie obudzić nikogo.
-Daj mi dokończyć.No więc...ta dziewczyna ma chłopaka,a ja nie wiem,co zrobić,bardzo mi na niej zależy.
 -Luke.-Podeszłam i go przytuliłam.-Nie mam pojęcia,co ci powiedzieć.Nigdy nie byłam w takiej sytuacji.
-Nieważne.-Chłopak odsunął się ode mnie.
-Nie,Lukey.To poważ...
-Co wy tu robicie?-Usłyszałam głos moje chłopaka.
-Nic.Przyszłam się napić.-Odpowiedziałam wymijająco.-Wracamy?

***
-Alex,gdzie ty się szlajasz?!-Krzyknęłam do telefonu,w którym usłyszałam głośną muzykę.Poszedł do jakiegoś klubu.
-Wyluzuj młoda,też mogłabyś gdzieś wyjść.Jesteś straszną sztywniarą!
Nie,ja po prostu nie wierzę!Co mu odbiło?!
Nie zachowuje się,jak mój starszy brat.Strasznie się zmienił.
-Wiesz co,nie chce mi się z tobą gadać.Nie mam pojęcia,co się z tobą stało.Strasznie się zmieniłeś!-Powiedziałam przez łzy i rozłączyłam się.Spojrzałam na telefon i cisnęłam nim o podłogę,a sama opadłam na kanapę.
Ughh!Jaki z niego kretyn!
Nie mogę uwierzyć,że mój kochany,starszy brat stał się takim frajerem.Już sama go nie poznaję.Coś go zmieniło.Nie wiem,co,ale muszę się tego dowiedzieć.
Akcję "Poznać tajemnicę Alexa" znów uważam za otwartą.
_______________________
Hej Pyśki! C:
 Jak Wam się podoba?Mam nadzieję,że nie wyszedł najgorzej i nie jest zbyt krótki. :)
Następny w sobotę.Wiem,że tydzień to długo,ale nie mam czasu na pisanie.W tygodniu wracam późno do domu,a jeszcze muszę odrabiać zadania i pouczyć się,więc nie mam dodatkowego czasu na pisanie dwóch (!) blogów.To bardzo trudnę,a mimo to staram się dodawać regularnie,więc bardzo proszę o wyrozumiałość.
Dziękuję za tyle wyświetleń i komentarzy,jesteście kochani!!♥
Do napisania! ♥♥

LIEBSTER AWARD ♥

Bardzo dziękuję za już drugą (!) nominację od StayStrong z bloga http://depressed-lukebrooks-fanfiction.blogspot.com/ . ♥

PYTANIA:

1.Twój ulubiony serial?
Rodzinka.pl

2. Jak masz na imię?
Natalia (:

3.Ulubiony zespół/wokalista?
1D.

4.W których fandomach jesteś?
Janoskianator,Directioner ♥

5. Ulubiony fanfic? 
Destroyed 

6.Znajomi wiedzą,że piszesz fanfiction?
Wie tylko jedna osoba. C:

 7.Twoje hobby?
Bieganie,pisanie,czytanie,muzyka i szkicowanie. ♥

 8.Ulubiony film?
Ósmoklasiści nie płaczą,Step up (wszystkie części),Dawca pamięci. :)

9.Twoje największe marzenie?
Spotkać Janoskians i wyjechać do Melbourne lub Londynu. ♥

10. Na których portalach społecznościowych posiadasz konto?
Facebook,Twitter,Ask.fm.

11. Gdybyś mogła odwiedzić Los Angeles albo New York to,które miasto byś wybrała?
New York ♥

Nie nominuję tym razem nikogo,bo mi się nie chce (tak wiem,jestem leniwa ;*).Jeszcze raz bardzo dziękuję za nominację i do napisania. ♥♥♥

Bardzo dziękuję za ponad 10000 wyświetleń,jesteście cudowne!Kocham!! ♥ ;3


sobota, 13 września 2014

Chapter fifteenth.

-Naty.-Podszedł do mnie Beau.Chciał mnie przytulić,ale szybko się odsunęłam.
-Nie Beau,nie chcę z tobą rozmawiać.-Chłopak nawet się nie starał,co mnie jeszcze bardziej zraniło i poszedł do reszty,która nadal była w wodzie.Po chwili ujrzałam zmierzającą w naszym kierunku Olivię.
-Nat,wszystko okay?-Spytała troskliwie.
-Tak,wszystko w porządku.-Starałam się nie pokazywać,jak jest mi smutno,bo prawie się utopiłam przez mojego chłopaka,który potem totalnie mnie olał.

-Idę się. Przejść.-Ubrałam spodenki na suchy już strój,a do tylnej kieszonki włożyłam iPhone'a.
-Pójdę z tobą.-Odezwał się Lukey.
-Nie Luke,wolę iść sama.-Odparłam jego propozycję.Chciałam sobie wszystko przemyśleć.
-To nie jest propozycja,ja stwierdzam fakty.-Zaśmiałam się,gdy usłyszałam mòj cytat z wieczoru,który tak dokładnie pamiętam.
-Okay.-Złapałam go z dłoń i ruszyliśmy przed siebie.
Spojrzałam jeszcze na mojego chłopaka,ale nie wydawało się,żeby przejmował się tym,że idę gdzieś.Z jego bratem.Trzymając go za rękę.
Ugh,co za kretyn!

Doszliśmy do pomostu,gdzie usiedliśmy.
-Luke?-Spojrzałam na chłopaka.Zdawał się intensywnie nad czymś myśleć.-Luke?
-Yy...co?-Przerzucił swój wzrok z wody na mnie.
-Czy Beau coś dzisiaj pił?Kiedy mnie wrzucił do wody,poczułam od niego alkohol.-Na samo przypomnienie przeszedł mnie dreszcz.
-Umm,właściwie tak.Holly kupiła sobie,jemu i Skipowi chyba po trzy drinki.
-Wredna zdzira.-Wymamrotałam pod nosem,w nadziei,że Brooksy tego nie usłyszy.
-Co?-Nie odpowiedziałam mu,bo poczułam wibrację przychodzącej wiadomości.Wyjęłam telefon z kieszeni i odblokowałam ekran.

Od:Gabriella
Cześć Słonko.Impreza dzisiaj u mnie o 20:00
Będzie fajnie jeśli wpadniesz. xx

Czyli to jednak nie był żart i ona mówiła poważnie.
-Luke?-Zwróciłam się do chłopaka,nie odrywając wzroku z telefonu.
-Hmmm?
-Masz ochotę na imprezę?-Spojrzałam na niego z uśmiechem.
-Na imprezę?Zawsze.
-Cudnie...wracamy?
-Jeśli chcesz.-Odpowiedział,a ja wstałam z pomostu i skierowałam się w stronę wygłupiających się nastolatków.

Wróciłam do domu i skierowałam się prosto do kuchni.Nie jadłam nic od rana i mój żołądek domagał się jedzenia.
Otworzyłam lodówkę i wyjęłam z niej jogurt naturalny.Przeszłam do salonu i włączyłam telewizję,pochłaniając zawartość kubeczka.
Przełączyłam na  Disney Channel,na którym właśnie leciała Hannah Montana.
O mamoo!Jak ja dawno tego nie oglądałam!
Zawsze byłam fanką tego serialu,po prostu go uwielbiałam.

Śpiewałam piosenkę,która właśnie leciała w telewizorze,kiedy usłyszałam przekręcanie klucza.Spojrzałam na drzwi i ujrzałam Alexa.
Chwila...on jest ranny!
-Boże Alex,co ci się stało?!-Podbiegłam do brata i spojrzałam na jego twarz.Z nosa leciała mu krew,miał rozciętą wargę i łuk brwiowy oraz najprawdopodobniej podbite oko.-Idź do kuchni,ja biegnę po apteczkę!-Mówiłam spanikowana.
Sprintem pobiegłam do łazienki,wyjęłam apteczkę z szafki i pobiegłam do kuchni.
-Matko,jak ty wyglądasz?Czy to ma związek z tym kolesiem?-Podeszłam do niego.
-Nie twój interes!-Warknął.
-Może grzeczniej,co?!Chyba,że wolisz się wykrwawić,mi to obojętne.-Odpyskowałam mu.
-Przepraszam,okay?
Uśmiechnęłam się triumfalnie i zaczęłam opatrywać rany chłopaka.

-Przyłóż to do oka,a może nie będziesz miał śliwy pod oczami.-Podałam mu worek z kostkami lodu.
-Dzięki.-Zabrał ode mnie lód i przyłożył do oka,po czym lekko syknął.
-Boli cię coś jeszcze?-Spytałam,bacznie mu się przyglądając.
-Mam parę siniaków na brzuchu,ale to nic takiego.-Odpowiedział,schodząc z krzesła przy wysepce.
Podeszłam do niego i próbowałam podwinąć koszulkę,ale mi nie pozwolił.
-No pokaż.-Powiedziałam stanowczo,na co chłopak rozluźnił uścisk na moich rękach.Podwinęłam materiał i zamarłam.
-To jest nic takiego?!Masz cały brzuch posiniaczony.
Wyglądało to przerażająco.Siniak na siniaku.
-Ktoś cię skopał?-Spojrzałam zmartwiona.-Powinieneś zadzwonić na policję.Ktoś cię pobił!
-Ale nie zadzwonię i ty też tego nie zrobisz!!-Chwycił mnie za przedramiona i zacisnął na nich swoje dłonie dłonie,przez co syknęłam z bólu.
W tej chwili zaczęłam bać się mojego brata.Zmienił się.Nigdy nie był taki wobec mnie.
Moje zmartwienie zmieniło się w strach,a ja próbowałam się wyszarpać i cofać się do tyłu.Bałam się,że on mi coś zrobi,a na samą myśl o tym łzy zaczęły mi niekontrolowanie spływać po policzkach.Zaczęłam lekko kręcić głową.Chłopak puścił mnie.
Wyraz jego twarzy zmienił się z rozwścieczonej w łagodną,jakby wybudził się z szaleńczego transu.
-Nat,Nati,przepraszam,nie chciałem.-Jeszcze pokręciłam głową i wybiegłam z kuchni.
Zamknęłam drzwi w swoim pokoju i zsunęłam się po nich.Wyjęłam telefon z kieszeni i wybrałam numer Lukeya.Po dwóch sygnałach usłyszałam jego głos.
-Siemka Smith.-Był szczęśliwy.Wyczułam po jego głosie.Od jakiegoś czasu chodził przygnębiony.
-Hej Luke.Jednak nie mogę iść na tą imprezę,przepraszam,że psuję ci plany.-Powiedziałam cicho,ledwo powstrzymując się od płaczu.
-Naty,coś się stało?Dlaczego płaczesz?-Zmartwił się.Ughh,nie chcę go w to wplątywać.Nie chcę,żeby się martwił.
-Tak.
-Zaraz będę!-Odpowiedział szybko.
-Nie!Luke.-Nie zdążyłam powiedzieć,bo chłopak już się rozłączył.
POV Luke
Szybko zbiegłem po schodach,ubrałem buty i wybiegłem z domu.Usłyszałem tylko,jak ktoś otwiera drzwi.
-A ty gdzie tak pędzisz?-Zawołał mój bliźniak.
-Do Nati.
-A czy to nie jest przypadkiem dziewczyna naszego brata?Przynajmniej tak myślałem do tej pory.-Zaśmiał się pod nosem.
-Spierdalaj Jai!Nie mam czasu.-Pokazałem mu środkowy palec,co nie było raczej dojrzałe,ale ja nigdy nie mówiłem,że jestem dojrzały i szybkim krokiem ruszyłem do domu Nat.

Zadzwoniłem dzwonkiem,a drzwi otworzył Alex.
-Cześć.-Powiedziałem.-Przyszedłem do Naty.
-Jasne,jest u siebie.-Burknął i poszedł do salonu.Bez zastanowienia wszedłem po schodach na piętro i skierowałem się do pokoju dziewczyny.

Uchyliłem drzwi i zobaczyłem ją.Była smutna.Siedziała na swoim dwuosobowym łóżku,a nogi miała podkulone pod brodę.
-Hej,hej.-Uśmiechnąłem się do niej,chcąc ją rozweselić,ale na marne.-Ej mała,co się stało?
Usiadłem obok niej,a ona spojrzała na mnie swoimi niebieskimi oczami.Przepełniał je ból i strach.Chwyciłem jej drobne dłonie,by dodać jej otuchy.
-Mi możesz powiedzieć.
-Dlaczego wszystko musi być tak cholernie trudne?-Przytuliła mnie.-Najpierw pokłóciłam się z Beau,a teraz z Alexem.
-Ej,nie martw się wszystko się ułoży,a Beau to dupek.-Starłem kciukiem pojedynczą łzę,która spłynęła po jej policzku.
-Ale go kocham.-"A ja ciebie!" Miałem ochotę to wykrzyczeć,ale nie miało to najmniejszego sensu.

-Może zostaniesz na noc?-Spytała,kiedy miałem wychodzić.-Alex znowu gdzieś wyszedł.Nie chcę zostać sama.
-Jasne,nie zostawię cię.
-Świetnie,czuj się,jak u siebie.Ja idę wziąć prysznic,to był ciężki dzień.-Lekko się do mnie uśmiechnęła i poszła na piętro.
Włączyłem jakiś program w telewizji i czekałem aż dziewczyna wróci do salonu.

 Przeglądałem Twittera,kiedy poczułem,jak ktoś siada obok mnie na kanapie.
-Co robisz?-Spytała,a ja spojrzałem na nią.Była idealna.Piękna,mądra,zabawna...i nie moja.
-Nic ważnego.-Włożyłem iPhone'a do kieszeni.-Co robimy?
Wzruszyła tylko ramionami.
-Nie wiem,możemy obejrzeć jakiś film,no nie mam pojęcia.-Uśmiechnęła się.
-Widzę,że ci się humor poprawił.
-Dzięki tobie.Mówiłam ci już,że jesteś najlepszym przyjacielem na świecie?
-Hmmm.-Udawałem zastanowienie.-Nie przypominam sobie.
-To teraz ci mówię,dziękuję.
-Za wiele razy mi dziękujesz.
-Zasługujesz na to.-Przytuliła mnie.

POV Natalie
Przetarłam oczy i rozejrzałam się w około.Leżałam na kanapie,a Luke'a nigdzie nie było.
-Masz ochotę na kanapki z serem?-Zawołał z kuchni.
-Jasne.-Uśmiechnęłam się do niego promiennie.
-To super,bo to jedyne danie,które potrafię zrobić bez spalenia czegoś.
-Hahaha.-Zaśmiałam się,po czym poszłam się ogarnąć.

Wróciłam na parter i poszłam do kuchni.
Usiadłam na wysokim krześle przy wysepce i upiłam łyk kakao,które stało przede mną razem z talerzem kanapek.
-Co zamierzasz zrobić z Beau?-Spytał chłopak,siadając obok mnie.
-Nie mam zamiaru się do niego odezwać,niech w końcu się mną zainteresuje.-Odpowiedziałam beznamiętnie i zaczęłam jeść moje kanapki.

 POV Luke
Wróciłem do domu,gdzie zastałem tylko Beau.
-Gdzie się szlajałeś?-Spytał.Od kiedy jest z Nat,nasze relacje się pogorszyły.
-Nie twój interes.-Warknąłem,siadając na kanapie.-Byłem u twojej dziewczyny.-Dodałem,chyba chciałem go tym zdenerwować.-Zadzwoniła do mnie,żebym do niej przyszedł,bo przez ciebie miała zjebany dzień.
-Ach tak,a nasz zawsze pomocny Lukey musiał od razu do niej jechać.Opieprz się od niej,jasne!
-Wiesz co Beau?Jesteś kretynem.Ona cały wieczór płakała,bo się nią nawet nie zainteresowałeś,ani nie przeprosiłeś,a to mnie się czepiasz.Spójrz na siebie!-Powiedziałem i poszedłem do siebie,trzaskając drzwiami.

POV Beau
Luke ma racje.Zachowałem się,jak dupek.Sam nie wiem dlaczego.Muszę przeprosić Natalie.Nasz związek nie może się skończyć przez moją głupotę.
____________________________
 Hej,hej! ♥
Jak się podoba?Mam nadzieję,że nie zepsułam tego rozdziału.Oceńcie to same. ;D
Przyśnił mi się świetny pomysł na zakończenie tego ff i na pewno go wykorzystam (musiałam się tym z Wami podzielić xde) C:
W zakładce Informed możecie zostawiać Wasze nicki,bym mogła Was informować (: A w zakładce Spam możecie zostawiać linki do blogów. :*
Hmm...to chyba wszystko,następny rozdział w sobotę. :3
Do napisania Skarby! ♥♥♥

sobota, 6 września 2014

Wattpad.

Hej Miśki! ♥
Stay in my life if you dare od dzisiaj jest na Wattpad.
http://www.wattpad.com/story/22819614-stay-in-my-life-if-you-dare C:
Oczywiście tutaj też będą pojawiały się  nowe rozdziały. ♥ ;D


Chapter fourteenth.

-Luke.Luke!-Krzyknęłam za chłopakiem,który właśnie trzaskał drzwiami frontowymi.-Lukey!
Pobiegłam za nim i złapałam go za dłoń,próbując odwrócić chłopaka w swoją stronę.
-Ej,spójrz na mnie.-Brooks podniósł wzrok na moją twarz.-Co się stało?
-Nieważne.Chcę się po prostu przejść.
-Pójdę z tobą.
-Nie,dzięki.-Mruknął pod nosem.
-Ja się ciebie nie pytam o zdanie,tylko stwierdzam fakty.-Dźgnęłam go lekko w bok,a on tylko zaśmiał się pod nosem.
POV Olivia
-Możesz mi powiedzieć,o co chodzi?Bo chyba jestem za głupia,żeby ogarnąć tą sytuację.-Spytałam Beau,ale on chyba był tak samo zdezorientowany,jak ja.Właśnie staliśmy w holu na piętrze.
-Sam nie wiem.Spytałem Nati,czy zostanie moją dziewczyną i nagle wpadł Luke,a zaraz potem oboje zniknęli i pojawiłaś się ty.
-Zaraz,co?!-Trawiłam informacje.-Jesteś z Naty?
Chłopak kiwnął tylko głową.
-Aaaaa!Nie wierzę!Aaaa!Jak super!Nawet nie wiesz,jak Nati jest w tobie zakochana!-Rzuciłam się na chłopaka,by go przytulić.Kibicowałam im i bardzo się cieszę,że w końcu są razem.
-Tak,ja też się cieszę.-Odpowiedział i trochę się ode mnie odsunął.-Wracamy do reszty?
Kiwnęłam głową na tak i zbiegłam po schodach,siadając na kanapie obok Jai'a.
POV Natalie
-Plaża?Serio,przyszliśmy na plażę?-Spojrzałam na Lukey'a.
-Tak,serio.No chodź.-Złapał mnie za dłoń i pociągnął w stronę brzegu.
POV Luke
Położyłem się na piasku,a Nat usiadła obok.Spojrzałem na nią.Mimo,że nie widziałem jej zbytnio i tak była piękna.
Ohh,nie mogę o niej myśleć!
-Czy ty i Beau...wiesz jesteście razem?-To pytanie gnębiło mnie przez całą drogę tutaj.Musiałem je w końcu zadać,a ten moment był chyba najlepszy.
-Tak.-Odpowiedziała niepewnie,jakby bała się mojej reakcji.
Nie mogę pokazywać,że czuję do niej coś więcej.
Przeanalizowałem całą sytuację.Jestem zakochany w mojej najlepszej przyjaciółce,która nic do mnie nie czuje i jest z moim starszym bratem.Po prostu świetnie!
Czujecie ten sarkazm?
-Przeszkadza ci to,że jestem z twoim bratem?-Spojrzała na mnie smutnym wzrokiem.
-Nie,no coś ty.Cieszę,się z twojego szczęścia.-Odpowiedziałem,najbardziej przyjaznym tonem,na jaki było mnie stać w tej chwili.Usiadłem bliżej dziewczyny i objąłem ją ramieniem,na co ona oparła głowę o moje ramie.Wiem,że nie powinienem,ale to było silniejsze ode mnie.
-Dziękuję.Za wszystko,co kiedykolwiek dla mnie zrobiłeś.
*** -Naty,pośpiesz się,jeżeli chcesz,żebym cię podwiózł.-Usłyszałam znudzony głos mojego kochanego braciszka.Humor mi dopisywał,nigdy nie było lepiej.Mam przyjaciół,chłopaka,którego bardzo kocham i na dodatek dziś jest zakończenie roku.
Jeszcze raz przeglądnęłam się w lustrze,by sprawdzić,czy dobrze wyglądam.
Szybko założyłam Wyjątkowo czarne szpilki i zbiegłam po schodach.Tak,dobrze czytacie,zbiegłam.Nie miałam problemu z chodzeniem na butach z wysokim obcasem,po prostu niezbyt je lubiłam.
-No w końcu.-Powiedział Alex,a ja wystawiłam mu język.
-Jesteś dziecinna.-Odpowiedział i zrobił to samo.
-I kto to mówi?-Prychnęłam i z gracją wyszłam z domu.

-Nat,kochanie!Ślicznie wyglądasz!-O Boże!Nadciąga Gabriella i jej świta.
Czym ja sobie na to zasłużyłam?!
-Jak ci się układa z Beau?Jesteście razem prawda?-Udawała słodziutką i głupiutką blondyneczkę.
 -Gabriella,nie męcz się,nie umówię cię z żadnym z Jano.-Próbowałam ją wyminąć i skończyć te gierki,ale nie dane mi było.
-No co ty głuptasku.Ja nic od ciebie nie chcę.-Szturchnęła mnie lekko w ramię i posłała mi najbardziej przesłodzony uśmiech.-Chcę cię tylko zaprosić na moją imprezę z okazji końca roku.
-Okaaay.-Powiedziałam niepewnie,trochę się odsuwając i lekko kiwając głową.
-Będzie świetnie jeśli wpadniesz.Jeśli chcesz,zabierz Beau,czy kogoś tam.Szczegóły prześlę ci SMS-em.-Zarzuciła włosami do tyłu i odeszła razem z resztą dziewczyn,a ja stałam,jak słup soli.
Czy ona naprawdę zaprosiła mnie na swoją imprezę,czy to jakiś kiepski żart.

Siedziałam na sali gimnastycznej słuchając nudnego przemówienia dyrki,kiedy usłyszałam? wibracje w torebce.Wyciągnęłam telefon i sprawdziłam wiadomość tak,by nikt nie widział.
Od:Beau ♥
 Hej Słońce czekam przed Twoją szkołą. 
Uśmiechnęłam się na sam widok wiadomości.Z Beau jest cudownie.Jeszcze nigdy nie czułam się tak wspaniale.Jest idealnie.

-Hej.-Powiedziałam i pocałowałam chłopaka na przywitanie.
-Hej piękna.Idziemy?-Kiwnęłam głową na tak,Beau splótł nasze palce i ruszyliśmy w kierunku moje domu.
-Zostajemy u mnie?-Spytałam,spoglądając na chłopaka.Właśnie otwierałam drzwi frontowe.
-Nie,idziemy na plażę.Idź się przebierz,a potem pójdziemy do mnie.-Odpowiedział,a ja poszłam do mojego pokoju się ogarnąć.

 Ubrałam mój ulubiony strój,a na niego ubrałam koszulkę i szorty.
Weszliśmy na plażę,z daleka dostrzegłam Olivię w wodzie,a obok niej chłopaków.Już się ucieszyłam,że nie ma Holly,kiedy zobaczyłam ją idącą w stronę naszej paczki.
Nie cierpiałam jej.Na samym początku byłam dla niej miła i chciałam się z nią zaprzyjaźnić,jak z całą resztą,ale ona jest totalną idiotką.Przy Olivii zachowuje się normalnie,ale gdy tylko zostajemy same (co staram się ograniczyć do minimum) staje się wredną zdzirą,która mnie nienawidzi.

Szukałam wzrokiem Luke'a,który jak się potem okazało machał mi.Mimowolnie się uśmiechnęłam,pomachałam mu i poszłam w stronę miejsca,gdzie rozłożyli koc.

Wyjęłam mój kocyk w panterkę i położyłam na nim torbę.Zdjęłam ubrania,zostając w samym stroju.
Posmarowałam się olejkiem i wygodnie ułożyłam się na kocu.Beau chyba od razu wskoczył do wody,sama nie wiem.

Opalałam się,gdy nagle coś,a raczej ktoś zasłonił mi słońce.Po kilku sekundach poczułam zimne kropelki na sobie.Otworzyłam oczy i podparłam się na łokciach,by sprawdzić,kto przerywa mój czas na opalanie.
Beau.
-Chodź do wody.-Powiedział,spoglądając na mnie.Poczułam jakby woń alkoholu.
Czy mój chłopak coś pił?!
-Wolę się trochę poopalać.-Nie lubię wody,boje się jej i nie umiem pływać.
-Ohh,no przestań.Nie będziesz chyba przez cały dzień się opalać.No chodź.-Zbliżył się trochę do mnie.
-Nie,Beau.Nie wchodzę do wody.
-To sam cię tam zaniosę.-Podniósł mnie i zaczął kierować się w stronę brzegu.
Próbowałam mu się wyrwać,ale był silniejszy.
-Nie Beau,proszę!-Prawie krzyknęłam,ale on nie zareagował.
Weszliśmy do wody,a Brooks schodził coraz głębiej.
Kiedy woda dotknęła mojego ciała,wzdrygnęłam się i dostałam gęsiej skórki.Nagle chłopak mnie podrzucił i wpadłam do głębokiej wody.
POV Luke
Odwróciłem się i zobaczyłem,jak Naty ląduje w wodzie,bo mój "mądry" starszy brat podrzucił ją.
-Debilu,ona nie umie pływać!-Krzyknąłem w stronę chłopaka i rzuciłem się w stronę Natalie.

Chwyciłem ją w pasie i podpłynąłem do brzegu.Pomogłem jej dojść do koca,by mogła usiąść.
Jakim mój brat jest idiotą.Nie mam pojęcia dlaczego Nat z nim jest.
-Wszystko w porządku?-Spytałem,na co dziewczyna tylko pokiwała głową na tak.Okryłem ją ręcznikiem,bo zauważyłem,że się trzęsie.Zupełnie,jak tamtego wieczoru,kiedy ją poznałem.
 _______________________________________
Hej Słoneczka! Jak się podoba? :)
Staram się poprawić wszystkie niedoskonałości w moim pisaniu,ale to mi chyba nie wychodzi. :C
Jak widać zmieniłam szablon,co o nim sądzicie?Może być,czy go zmienić?
Po prawej stronie jest ankieta.Jeśli jeszcze nie zagłosowaliście,to bardzo proszę o zrobienie tego.:)
Bardzo dziękuję za 33 głosy na KOCHAM i 4 na FAJNEE,a co do 2 pozostałych...również dziękuję za wyrażenie swojej opinii,będę starała się by już nie trzeba było głosować na DNOO. ;D
Proszę jeszcze,by każdy kto to przeczytał skomentował posta,bo pod rozdziałem 12. było 10 Waszych komentarzy,a pod 13. tylko cztery :(
Skomentujcie,pozytywną opinią lub negatywną.Chcę po prostu wiedzieć,co robię dobrze,a co muszę jeszcze zmienić. C:
Bardzo dziękuję za pięciu obserwatorów,8190 wyświetleń i 153 komentarze.Jesteście cudowne! (nwm czy jakiś chłopak to czyta xde) Mam nadzieję,że te liczby cały czas będą wzrastać.
Ohh,ale się rozpisałam. c:
Jeszcze raz dziękuję za wszystko i do napisania!!

środa, 3 września 2014

Liebster Award. ;D

Jeeej!Bardzo dziękuję za nominację StayStrong z bloga http://depressed-lukebrooks-fanfiction.blogspot.com/ .Nie wierzę,że komuś podoba się to co tu publikuję.Jesteście cudowni! ♥

Nominacja do Liebster Award otrzymywana jest od innego bloggera,w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę"Jest przeznaczana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów,więc daje możliwości ich rozpowszechnienia.Po otrzymaniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań,otrzymanych od osoby,która cię nominowała.Następnie ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań.Nie wolno nominować bloga,który cię nominował.

PYTANIA:

1.Co cię zainspirowało do napisania tego bloga?
Już wcześniej pisałam fan fiction,a że ostatnio zwariowałam na puncie Janoskians,w końcu zdecydowałam się na napisanie ff właśnie o nich. :)

2.Jakiego wokalisty/zespołu słuchasz najczęściej?
Hmmm,najczęściej słucham 1D i piosenek Janoskians. ;*

3.Jakiego rodzaju filmy najczęściej oglądasz?
Komedie. ;D

4.Co robisz w wolnym czasie?
Biegam,czytam,piszę,słucham muzyki. ^^

5.Twoje ulubione fan fiction to?
Destroyed. 

 6.Jaką książkę przeczytałaś ostatnio?
Ostatnią książką jaką przeczytałam były Smocze Kości Margaret Weis i Tracy Hickman,którą gorąco polecam. :)

7.Jak nazywa się twoja ulubiona piosenka?
This freakin' song oczywiście. :D

8.Czy przyszłość wiążesz nadal z pisaniem?
Myślałam nad tą opcją,ale mam jeszcze dużo czasu. ♥

9.Na jakich portalach społecznościowych posiadasz konta?
Facebook,Instagram,Twitter,Ask.fm,Snapchat,Askme.pro i to chyba tyle. :*

 10.Masz rodzeństwo?
Tak,mam młodszego brata. ^.^

 11.Jak byś opisała siebie w dwóch słowach? 
Hmmm,trudne zadanie.Zawsze trudno jest opisać siebie,ale spróbuję. ;)
Zabawna i szalona. No nwm.

NOMINUJĘ:

Destroyed. 
 Find me. 
Janoskians. ;) 
 Love survives all. ♥
Stole my heart.
Peril life.
Rewanż.
Jesteśmy tymi,przed którymi ostrzegali nas rodzice.
Useless.
Uncanny.
Keep calm and love The Vamps.

PYTANIA DO WAS:

1.Do której klasy uczęszczasz?
2.Jakie jest Twoje drugie imię?
3.Jakie są Twoje zainteresowania?
4.Czy swoją przyszłość wiążesz z pisaniem?
5.Co cię zainspirowało do napisania tego bloga?
6.Jak się nazywa Twoja ulubiona piosenka?
7.Jaki jest Twój ulubiony serial?
8.Co sprawia,że poprawia Ci się humor?
9.Jaka jest Twoja ulubiona książka?
10.Masz rodzeństwo?
11.Lubisz sport?


Obserwatorzy