poniedziałek, 16 czerwca 2014

Chapter third.

Tak,jak postanowiłam po lekcjach poszłam do Domu Kultury.
-Przepraszam,gdzie jest sala plastyczna?-Podeszłam do jakiejś kobiety,która akurat była w korytarzu.
-Do końca korytarza,ostatnie drzwi po prawej.Sala numer 24.-Odpowiedziała,serdecznie się uśmiechając.Emanowały od niej szczęście i radość,aż chciało się żyć.
-Dziękuję bardzo.-Odwzajemniłam uśmiech i udałam się w wyznaczone miejsce.
Zapukałam lekko w uchylone drzwi,po czym otworzyłam je szerzej.Zobaczyłam młodą dziewczynę,jak zakładam nauczycielkę i chłopaka,który z nią rozmawiał.Kiedy zorientowali się,że nie są sami,odwrócili swoje spojrzenia na mnie.Rozpoznałam w chłopaku Luke'a.Lekko się do niego uśmiechnęłam,ale on zachowywał się,jakby mnie nie znał.Nawet głupiego "hej".Zrobiło mi się przykro,jeszcze rano podwoził mnie do szkoły,rozmawialiśmy,śmialiśmy się.
-Ja już pójdę.-Odezwał się i minął mnie w drzwiach.
-Do zobaczenia.-Rzuciła za nim kobieta.-Pomóc ci w czymś?-Zwróciła się do mnie,chowając prace w szafce.
-Chciałabym zapisać się na zajęcia plastyczne.
-Oczywiście,jak się nazywasz?
-Natalie Smith.-Uśmiechnęłam się do dziewczyny,zapominając o niemiłym incydencie z przed chwili.
Wpisała coś w dzienniku zajęć.
-Podpisz się tutaj.-Podała mi długopis,a ja zrobiłam,co mi kazała.
-Tutaj masz grafik zajęć.Mam nadzieję,że będziesz u nas częstym gościem.
-Oczywiście.
-Jeszcze jedno,wszyscy zwracamy się tutaj po imieniu,ja jestem Cassie.
-Natalie,w skrócie Naty.Dziękuję za wszystko i do zobaczenia na zajęciach.-Wyszłam z sali i udałam się do drzwi wyjściowych.
Wracając wstąpiłam jeszcze po moją ulubioną kawę Latte Macchiato.Myślałam o tym,co zaszło w Domu Kultury.Sądziłam,że Luke choć trochę mnie lubi,tak dobrze nam się rozmawiało,jakbyśmy znali się od piaskownicy,a teraz nie stać go było nawet na głupie "cześć".Znowu się przeliczyłam.Co ja myślałam?Że ktoś stąd mnie polubi?Jaka ja głupia byłam.
Pojedyńcza łza spłynęła po moim policzku,ale od razu ją starłam.Nie mogę więcej płakać,muszę być silna.Skończyłam z płaczem,smutkiem,złością.Zmieniłam się,jestem silniejsza i odporna na przeciwności losu.

-Hej,już jestem.-Mój głos rozległ się po domu.
-Chodź na obiad.-Usłyszałam głos mojego brata.Już ucieszyłam się,że sam coś ugotował,zbyt go przeceniłam.
-A już myślałam,że zrobiłeś normalny obiad.-Podeszłam do pudełka i wyjęłam kawałek pizzy cztery sery.
-Jak się nie podoba,to sama coś ugotuj.-Powiedział żartobliwie.
-Żebyś ty to zjadł?Zapomnij.
Weszłam do swojego pokoju i zabrałam się za odrobienie zadań.Matma,angielski,historia i biologia.Porozkładałam książki na biurku i zaczęłam od napisania wypracowania z angielskiego.
Kiedy skończyłam,opadłam na łóżko.Wzięłam do ręki mojego iPhone'a.Pomyślałam,że założę konto na Instagramie,tylko na moje rysunki.Może komuś się spodobają.
Masz może ochotę na zakupy? xx Gabi
Nie wierzę,że Gabriella chce iść na zakupy,ze mną.Cały rok tylko wyśmiewała się ze mnie,a z dnia na dzień chce się ze mną spotykać po szkole.
Jasne. (: Nati
Pomyślałam,że to może mi pomóc.Może ludzie zmienią o mnie zdanie,jeśli zobaczą mnie z nią.W końcu to Gabriella Adams we własnej osobie.
Okay,jutro po szkole. ^.^
Dziwi mnie to i wyczuwam,że nie chodzi jej o zaprzyjaźnienie się,ale jeśli nie spróbuję,nie dowiem się o co chodzi.

Kiedy wychodziłam z domu strasznie się rozpadało.Wróciłam się po kurtkę i pobiegłam na przystanek.Ledwo zdąrzyłam na autobus.Usiadłam na wolnym miejscu,wyciągnęłam z torby słuchawki i podłaczyłam do telefonu.Włączyłam piosenkę Nico & Vinz-Am I wrong,którą uwielbiam i zatopiłam się w utworze.
-Hej,Natalie?-Ktoś wyrwał mnie z mojego świata.Wyciągnęłam słuchawki z uszu i spojrzałam na osobę,która zakłucała mój spokój.Zobaczyłam drobną,ładną dziewczynę.Kojarzyłam ją ze szkoły,miałyśmy razem francuski.
-Tak.-Kąciki moich ust lekko się podniosły.
-Jestem Lucy.Mogę się dosiąść?-Powiedziała z entuzjazmem i uśmiechem na ustach.
-Jasne,siadaj.-Zabrałam moją torbę z siedzenia,by zwolnić miejsce.
-To prawda,że znasz Luke'a Brooksa?-O Boże...Zaczyna się.
-Można tak powiedzieć.
-Ale ci zazdroszczę!Uwielbiam ich,są genialni...-Zaczęła mówić,jacy to oni nie są świetni,a ja z powrotem założyłam słuchawki.

-Tak,w tej wyglądasz genialnie.
-Naprawdę tak sądzisz,nie jest zbyt krótka?-Właśnie przymierzałam milionową sukienkę,siedziałyśmy w jednym sklepie już ponad godzinę.
-Nie,wygląda naprawdę świetnie,jest dla ciebie idealna.-Uśmiechnęła się do mnie.Spędziłam z nią dziś pół dnia i nie wydawała się aż taka okropna,ale jestem świadoma,że to dobra gra.
-Dobra,biorę ją.-Odwzajemniłam uśmiech,też potrafię grać.

Wracając do domu dostałam sms'a od Alexa,że nie ma nic w lodówce.Poszłam więc do najbliższego supermarketu.Chodząc po sklepie,zastanawiałam się dlaczego Luke tak zareagował,miałam się tym nie przejmować,ale to mnie zabolało.
Próbowałam dosięgnąć ulubionych płatków Alexa,ale były za wysoko.Dlaczego on musi jeść tylko te,które są tak wysoko poukładane i dlaczego ja muszę być taka niska?Moje 160 cm coraz bardziej mnie denerwuje,niczego nie mogę dosięgnąć.
Nagle ktoś ściągnął pudełko,które tak bardzo pragnęłam mieć w ręce.Odwróciłam się do tego kogoś.
-Proszę.-Powiedział uśmiechnięty chłopak.Spojrzałam na niego,to był Brooks.
-Dzięki.-Powiedziałam obojętnym tonem,włożyłam pudełko do wypełnionego wózka i próbowałam odjechać.
-Co się stało?-Zatorował mi drogę.
-Jakbyś nie wiedział.-Odpowiedziałam złośliwie i próbowałam go wyminąć.
-No właśnie nie wiem,może mnie oświecisz?
-Byłeś wczoraj w Domu Kultury i nawet "hej" mi nie powiedziałeś,tylko dziwnie się na mnie spojrzałeś.
-Hahahaha.-Chłopak zaczął się śmiać.Zwariował,czy co?
-Co cię tak śmieszy?-Spojrzałam na niego,jak na idiotę.
-Nie byłem wczoraj w żadnym Domu Kultury,musiałaś pomylić mnie z moim bratem bliźniakiem,Jai'em.-Powiedział,kiedy trochę się opanował.Zrobiło mi się głupio,nie pomyślałam,że to mógł być jego brat.Boże,jaki ja mam czasem nieogar.
-Jeej,przepraszam,że tak na ciebie naskoczyłam.Nie pomyślałam,że to może być Jai.Zdziwiło mnie to,że nie masz kolczyka w wardze,ale nadal nie wpadłam na to.Jeszcze raz przepraszam.-Spóściłam wzrok na moje buty,w tym momencie wydawały się najbardziej interesującą rzeczą w sklepie.
-Nic się nie stało,ludzie często nas mylą,ale w przeprosiny będziesz musiała mnie znosić przez całą drogę powrotną do domu.
-Okay,przyda mi się ktoś do pomocy w niesieniu zakupów.

Szliśmy,przez całą drogę śmiejąc się z głupich powodów.Ludzie patrzyli się na nas,jakbyśmy uciekli z psychiatryka.Przy Luke'u czułam się bardzo swobodnie,nie było niezręcznie,wręcz przeciwnie.Wydawało mi się,że jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi,którzy znają się od zawsze,przy nim czułam się,jak w LA,co bardzo mi się podobało.
-Jesteśmy.-Powiedziałam,zatrzymując się ,przed ogrodzeniem.-Dzięki za pomoc.-Odebrałam od niego torby z zakupami.
-Nie ma sprawy,to była przyjemność.-Uśmiechnęłam się do niego promiennie.
-Do zobaczenia.-Odwróciłam się,szukając kluczy w torebce.
-Umm...Nati?-Spojrzałam na niego spod toreb.-Dałabyś mi swój numer?-Podrapał się po głowie.
-Jasne.Daj telefon.-Wpisałam się w kontaktach chłopaka.
-Dzięki,paa.
-Paa!-Rzuciłam za nim.
_______
Taaa daaa!Napisałam.Wiem,że strasznie późno,ale chciałam,żeby był najlepszy,jaki mogłabym napisać(nie wyszło,ale co tam xD).Mam nadzieję,że się nie gniewacie.Dziękuję za komentarze pod ostatnim rozdziałem,nie wiecie nawet,jaki miałam zaciesz.To bardzo motywuje do dalszego działania i mam nadzieję,że teraz będzie ich jeszcze więcej.Dziękuję Wam bardzo i do napisania ^^
Jeśli lubicie One Direction to zapraszam na:
life-is-heavy-but-dont-lose-hope.blogspot.com
you-will-be-on-my-mind-forever.blogspot.com
Buziaczki dziubaski :*****

Lucy Bein Cassidy Freeman

13 komentarzy:

  1. Świetne,aż brak mi słów.Masz wielki talent,naprawdę.To opowiadanie jest cudowne.! ;D xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^ Bardzo się cieszę,że tak uważasz. ;* ;D

      Usuń
  2. Co tu dużo pisać, świetne jak zawsze (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujeee!To wiele dla mnie znaczy :** ;D

      Usuń
    2. Mam do Cb małe pytanko,mianowicie,kiedy będzie nowy rozdział na Why Me? (: ;D ^.^

      Usuń
  3. Świetne... ! Nic dodać noc ująć... <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!Twoje opowiadanie też jest świetne,już nie mogę doczekać się następnego rozdziału. <33

      Usuń
  4. Ja tu zwariuję ! Dawaj mi szybko następny rozdział ^^ Uwielbiam to !! <333 Pozdrawiam- Ola ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha,jestem w trakcie pisania,myślę,że dodam go jutro.Dziękuję! xx <3

    OdpowiedzUsuń
  6. boskie z niecierpliwością czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję ;* Myślałam,że dodam wczoraj,ale nie wyrobiłam się z napisaniem go,bo mnie ciągle w domu niema,ale postaram się napisać go przed piątkiem :) ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej, hej. U mnie na blogu jest już drugi rozdział... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za powiadomienie,rozdział jest MEGA! Twój blog jest świetny ;* <3

      Usuń

Obserwatorzy