***
Jechałam w stronę skate parku, delektując się wyśmienitą pogodą w Los Angeles.
Kocham to miasto, ale mimo wszystko tęsknię za Melbourne. Ale najbardziej tęsknię za Alexem, chłopakami, Olivią i Luke'iem.
Rozmawiamy ze sobą przez Skype'a i piszemy smsy, ale to nie to samo.
Nie wiem, czy podjęłam słuszną decyzję przyjeżdżając tutaj, ale z drugiej strony spędzam dużo czasu z rodzicami. Caitlyn zamieszkała z ojcem, przez co trochę się do siebie zbliżyli.
Tata wziął urlop i całkowicie odciął się od nachalnych telefonów i wszystkiego, co bylo związane z pracą, by spędzić z nami trochę czasu.
Nigdy nie myślałam, że towarzystwo moich rodziców będzie takie przyjemne. Niestety lub stety w innej odsłonie, ale trzeba żyć dalej i nie patrzeć za siebie.
Poczułam wibracje w kieszeni, więc szybko wyciągnęłam telefon, odblokowując go.
Lukey ♡: hej słońce xx skończyliśmy właśnie nagrywać i pomyślałem, że napisze c:
co robisz? tesknie ♡♡
Brooksy był najsłodszym chłopakiem pod słońcem.
Chciałbym go teraz przytulić, pocałować i powiedzieć, że go kocham.Aww.
Kiedy odpisywałam na wiadomość, poczułam, że na kogoś wpadam, a sekundę potem leżałam na chodniku.
Spojrzałam na człowieka, na którego wpadłam.
Chłopak, mniej więcej w wieku Luke'a. Brązowe włosy i tego samego koloru oczy. Był całkiem przystojny.
Poprzatrzyłam na niego przez ułamek sekundy, po czym złapałam się za kostkę, która zaczęła mnie okropnie boleć i pulsować.
-Wszystko w porządku?-Chłopak podszedł do mnie.
-Tak, tylko trochę mnie boli kosta. Wszystko w porzadku.
Próbowałam wstać i gdyby nie brązowowłosy ponownie leżałabym na chodniku.
-Chyba jednak nie wszystko w porządku.-Uśmiechnął się. Był mega uroczy.
Postawił mnie na ziemię, a ja oparłam mu się o ramię.
-Mieszkam niedaleko, więc pójdziemy do mnie i opatrzę ci kostkę, okej?-Pokiwałam tylko głową, wpatrując się w niego, na co tylko się zaśmiał, a moje policzki oblał lekki rumieniec.
-Tak przy okazji, jestem Cameron.
-Natalie, miło mi.-Lekko się uśmiechnęłam i ruszyliśmy w kierunku, w którym zapewne znajdował się dom chłopaka.
Przeglądałam się jak chłopak zwinnie zawija moją spuchnietą kostkę bandażem, a kiedy skończył powoli wstałam z kuchennej wyspy.
-Dzieki.-Powiedziałam i zabrałam swoją deskorolkę.-To ja będę lecieć.
-A jak chcesz dojść do domu w takim stanie?-W jego głosie było słuchać rozbawienie.-Zawiozę cię.
-Nie będę robić kłopotu, jakoś sobie poradzę.
-Żaden kłopot. Dla uroczej dziewczyny wszystko.
Byłam pewna, że w tej chwili jestem czerwona jak burak, dlatego próbowałam zakryć twarz włosami.
Z małą pomocą Camerona powlokłam się do samochodu i usiadłam na miejscu pasażera.
Cam zajął swoje miejsce, po czym włączył radio.
Właśnie leciało "Love Life".
-Omg! Kocham tą piosenkę. Możesz pogłośnić?
Cameron wykonał moją prośbę i po chwili oboje śpiewaliśmy tekst piosenki lecącej w radiu.
-Masz całkiem niezły głos.-Zaśmiał się pod nosem.
-Ty też niczego sobie.-Lekko dźgnęłam go w bok.-To tutaj.Dzięki za podwózkę.
-Zawsze do usług.-Posłał mi swój uśmiech, który powalał z nóg.-Umm...Natalie?
-Hmm?
-Dałabyś mi swój numer?
-Jasne.Daj telefon.
Wystukałam swój numer na iPhone'ie chłopaka i oddałam mu jego własność.
-Do zobaczenia, Cam.
-Pa, Naty.-Zamknęłam drzwi auta, jeszcze raz się uśmiechając i weszłam do domu.
Siedziałam na łóżku, rysując jakieś bazgroły w zeszycie.
Myślałam o Luke'u. Strasznie za nim tęskniłam.
Chciałam co przytulić w tej chwili.
Och, dlaczego ja go tak kocham?
Po pokoju rozszedł się dźwięk mojego dzwonka, więc od razu odebrałam, nie patrząc, kto dzwoni.
-Cześć, śliczna.-Aww, on jest taki kochany.
-Cześć Lukey. Tęskniłam.-Odłożyłam zeszyt i opadłam na łóżko.
-Ja też. Co dziś robiłaś?
-Miałam mały wypadek, ale wszystko już w porządku.-Nie wspomniałam mu o Cameronie. nawet nie wiem, czemu.
-Co się stało?!
-Brooksy nie panikuj. Przewróciłam się na desce i trochę mnie kostka boli. Wszystko okej.-Zasmiałam się pod nosem.
-Martwię się. Uważaj na siebie.
-Jesteś uroczy, nie musisz się martwić. Obiecuję, że będę.
-Chyba chciałaś powiedzieć zabójczo przystojny.
-Ależ oczywiście.-Zaśmiałam się, a chłopak mi zawtorówał.
Rozmawialiśmy jeszcze przez jakieś pół godziny, a potem poszłam wziąć szybki prysznic i położyłam się do łóżka z laptopem w rękach.
Przejrzałam facebooka, twittera i youtube.
Oglądałam właśnie filmik ze słodziutkimi kotkami, kiedy dostałam wiadomość.
Odblokowałam telefon i kliknęłam w kopertę.
unknown: dobranoc ślicznotko xx Cameron
me: dobranoc Cam :)
Wsunęłam urządzenie pod poduszkę i zamknęłam oczy, powoli odpływając w krainę snu.
***
Od kilku dni Beau próbuje się ze mną skontaktować. Pisze do mnie i dzwoni, ale ja nie chcę z nim rozmawiać.
Za bardzo mnie zranił. Nie wiem, czy mogłabym mu wybaczyć, chociaż bardzo się o to stara.
Chujek Beau: Nat proszę wybacz mi, nie wiedziałem co robię :(
przepraszam cie
Chujek Beau: wiem, że jesteś z Luke'iem, ale chcę żebyśmy zostali przyjaciolmi
potrafisz mi wybaczyć?
Chujek Beau: wiem, też ze jesteś w LA
też tu jestem, może spotkamy się i porozmawiamy?
Chujek Beau: w srode wracam do Melbourne
Chujek Beau: kurwa, nie wiem, co mam zrobić, ale zależy mi na tym żebyś mi wybaczyła
Chujek Beau: zasypie cie wiadomościami żebyś w końcu mi odpisała
Chujek Beau: nie chce, żeby tak było
daj mi szanse, jako przyjaciel
me: to ty wszystko zjebales Beau
me: ale możemy sie spotkac
Chujek Beau: odezwałaś się! dziekuje
me: nie wyobrażaj sobie zbyt wiele, nie wiem, czy jestem w stanie ci to wybaczyć
Chujek Beau: liczą się intencje
me: wtorek o 12 w starbucksie?
Chujek Beau: ok
Nie wiem, dlaczego właściwie się zgodziłam na to spotkanie, ale chyba nie chcę się już na niego gniewać. Bądź co bądź to brat mojego chłopaka.
Aww, jak to cudownie brzmi. MOJEGO CHŁOPAKA.
Czekałam na tego dupka już od 15 minut.
Jeśli nie przyjdzie za pięć minut to wychodzę. Nie będę na niego marnować więcej czasu.
Usłyszałam dźwięk małego dzwoneczka zawieszonego nad drzwiami, więc odwróciłam głowę w te stronę.
Beau Peter Brooks we własnej osobie.
A już chciałam sobie pójść. Co za pech.
-Sorki za spóźnienie.-Podrapał się po głowie i usiadł na przeciwko mnie.
-Do rzeczy Beau.-Mój oschły ton zdziwił nawet mnie.
Upiłam łyk mojej kawy i spojrzałam w jego zielone tęczówki, które akurat musiały być takie śliczne.
-Przepraszam, Natalie. Strasznie mi głupio przez to, co się stało. Wiem, że nawaliłem totalnie, ale nie chcę, żebyś całe życie była na mnie zła. Jesteś teraz z Luke'iem i chcesz czy nie będziemy się często spotykać.
Fakt, tutaj mnie ma.
-Posłuchaj Beau. Strasznie mnie zraniłeś i cierpiałam przez ciebie, ale też nie chcę, żeby tak było. Nie potrafię długo gniewać się na kogoś. Może po prostu zapomnimy o tym, co nas łączyło i zaczniemy od nowa? Tylko kumple?
-Tylko kumple.-Uscisnęliśmy sobie dłonie i zaśmialiśmy.
W sumie cieszylam się z tego. Nie cierpię być na kogoś zła. To mnie niszczy od środka.
Ja jestem szczęśliwa z Luke'iem i tego samego życzę najstarszemu Brooksowi.
***
-Cait wychodzę!-Krzyknęłam ubierając białe conversy.
-Dokąd?I z kim?-Kobieta odkrzyknęła z salonu.
-Z Cameronem.
-To ten chłopak, na którego wpadłaś i skręciłaś kostkę?
-Tak, to ten.-Zaśmiałam się, otwierając drzwi.
-Przystojniak.Baw się dobrze.
-Dzięki, ty też.-Uśmiechnęłam się do siebie. Nasze relacje drastycznie się polepszyły. Było cudownie. Cieszę się, ze tu przyjechałam i spędzamy ze sobą wiele czasu. Brakowało mi tego.
-Hej, Cammy.-Przywitałam się z chłopakiem całusem w policzek.
-Cześć ślicznotko.Gotowa?
-Oczywiście.-Wyszczerzyłam się? na co chłopak tyłek się zaśmiał.
-Omg. Ta małpa wygląda jak Beau!-Chodziliśmy po zoo od kilku godzin, podziwiając wszystkie zwierzęta, rozmawiając i śmiejąc się.
-Kto to Beau?-Chłopak spojrzał na mnie z zaciekawieniem.
-Mój...przyjaciel.-Odpowiedziałam trochę niepewnie.
-Mhm.-Nic więcej nie powiedział, tylko podszedł do następnej klatki, a ja podąrzyłam za nim.
Spotkaliśmy się już wcześniej kilka razy i było świetnie. Dogadywaliśmy się bardzo dobrze. W jego towarzystwie mój czas leciał w przyspieszonym tempie. Trochę mnie to przerażało, ale za razem fascynowało.
-Podobało się?-Spytał, kiedy staliśmy pod moim domem.
-I to jak. Te wszystkie zwierzęta była takie słodkie.
-Wiesz kto jest słodki?
-Kto?
-Ty.-Dallas zbliżył się do mnie i przywarł swoimi ustami do moich. Przyjemne ciepło rozlało się po moim ciele, ale zignorowałam to i odepchnęłam chłopaka.Ten tylko spojrzał na mnie zdezorientowany.
-Przepraszam Cam. Ja mam chłopaka.-Powiedziałam drżącym głosem.
-Umm...to ja przepraszam Nat. Nie powinienem. Pójdę już, do zobaczenia.-Podrapał się po głowie, odwrócił się na pięcie i wsiadł do auta, po czym odjechał.
A ja stałam tam jak kołek, a w oczach zebrały mi się łzy.
Nie wiem czemu, ale cholernie chciało mi się płakać.
Poddałam się temu i pozwoliłam im wypłynąć.
Usiadłam na kraweżniku i płakałam, nie mając pojęcia dlaczego.
____________________
woah! w końcu dodałam rozdział cri
jak widzicie wygrał Cameron znaczna ilością głosów
aż tak go kochacie?
to tak jak ja hahah
dziękuję za wszystkie wyslwietlenia, votes i komentarze, jesteście cudowne
kocham Was ♡♡♡
zapraszam również na moje inne ksiazki pt. "broken" z Jai'em i "one message" z Cameronem xx
do napisania
brxxksh
Jejj jestem pierwsza! *_* no to tak rozdział wspaniały i jest Cameron :* ale moim zdaniem to było dość dziwne że Nat najpierw mówi Luke'owi że za nim tęskni a potem płaczę że odepchnęła Cameron'a jak ją pocałował i trochę szkoda mi Luke'a :(
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział życzę weny i powodzenia! <3
Zgadzam się , trochę pomieszane , ale rozdział fajny (:
UsuńCAMERON PARAFIANIN TUTAJ O JEZU HAHAHAHAHA
OdpowiedzUsuńja dalej chce żeby nat z nim była lel
Ty tutaj o Jezu hahahah
Usuńczk z kim? bo sie pogubiłam cri
o nie hahahahahahahaahahah
ja jestem wszędzie, możesz sie bać:**
Usuńno nat ma być z parafianinem, lmao
o nie, schowam się do lodówki przed tb <3
Usuńheheh, no zobaczymy *porusza smiesznie barwami* xD ily xx
o nie, schowam się do lodówki przed tb <3
Usuńheheh, no zobaczymy *porusza smiesznie barwami* xD ily xx
lodówki są super ❤
Usuńwiem ♡
Usuńi jest w nich jedzenie>>>>>>>>>>>>
wiem ♡
Usuńi jest w nich jedzenie>>>>>>>>>>>>
Padłam czytając *Chujek Beau* :`D . A co do Luke`a to mi go szkoda :( Dopiero są razem , a już ją ktoś podrywa , a on nie wie :( Ale zrobiłaś napięcie ;)
OdpowiedzUsuńhahaha xD :')
Usuń:( zobaczymy, co z tego wyjdzie, Nat w końcu nie dała mu powodów do zazdrości czy cos :D
dziekuje hehe ily xx
hahaha xD :')
Usuń:( zobaczymy, co z tego wyjdzie, Nat w końcu nie dała mu powodów do zazdrości czy cos :D
dziekuje hehe ily xx
Zawieszasz?
OdpowiedzUsuń